Ukrainiec szuka pracy w Polsce. Cieszyć się czy bać?

Ukraińcy zamieniają cześć zarobionych PLN na dewizy i wysyłają je z Polski. Według szacunków jeden zatrudniony nielegalnie w Polsce Ukrainiec co miesiąc transferuje od 1 do 2 tysięcy złotych, czyli od 250 do 500 dolarów, co w skali rocznej powoduje uszczuplenie rezerw dewizowych Polski o od 3 do 6 miliardów dolarów.

2 Komentarze

  1. Autor negatywnie sie odnosi do programu 500 plus, zapominajac ze emigrujacy z Polski ludzie moga liczyc na hojniejsze programy wsparcia rodzin, bez względu na zatrudnienie. W krajach gdzie napływ emigrantów jest wiekszy niż w Polsce.
    Likwidacja zasiłków ma za zadanie stworzyć klimat przymusu pracy, i pozbawić poczucia bezpieczeństwa.
    Cwanego autora prosi się o wymienienie zawodów, które uznaje za uchybiające godności?

  2. Ukraińcy zatrudnieni nielegalnie nie płacą w Polsce podatków dochodowych (…)

    To nie powinien być problem, oni zarabiają zwykle takie kwoty, że podatek nie powinien być od nich pobierany, co Autor sam później zauważa. Choć oczywiście mamy nierówność bo Polacy podatek od bieda-dochodów płacą.

    Ukraińcy starają się jak największą część zarobionych i zaoszczędzonych złotówek zamienić na dewizy i wywieźć z Polski, czym (…) poprzez wywóz dewiz zmniejszają zasób i podaż pieniądza.

    Tak samo robią Polacy w Wielkiej Brytanii. Taki jest mechanizm klasowego i rasowego wyzysku w Imperium Judeoanglosaskim. Polska jest częścią tego Imperium i dopóki z niego nie wyjdzie, albo Imperium nie zmieni polityki, to nic się nie zmieni.

    Otóż w Polsce opłaca się inwestować przede wszystkim w takich branżach, gdzie zarabia się na taniej sile roboczej, a nie na wysokich kwalifikacjach i dobrze opłaconym robotniku.

    To również jest mechanizm ekonomiczny narzucony Polsce przez kierownicze kręgi Imperium Judeoanglosaskiego. Bez wyrwania się z Imperium, albo bez zmiany polityki przez administratorów Imperium (na co się nie zanosi) sytuacji tej nie da się zmienić.

    Problem ma też pewien aspekt społeczno-obyczajowy. Coraz częściej widać, że Polacy odmawiają podjęcia pracy w zawodach, które uznają za uchybiające ich godności.

    To jest przykre, ale to również jest model kulturowy czy raczej podkulturowy Imperium Judeoanglosaskiego. Gdyby to Polacy kontrolowali kulturę w Polsce, to prace „uchybiające godności” takimi by nie były, z różnych powodów. Takich prac nie było, albo było bardzo mało, w Trzeciej Rzeszy czy w PRL, ale tam był realizowany model narodowego socjalizmu.

    Paradoks dziś polega na tym, że urzędy skarbowe koncentrują swoje kontrole na polskich, najczęściej małych i średnich przedsiębiorcach u nich tropiąc i szukając nadużyć w płaceniu podatków. Jednocześnie nic nie słychać o sukcesach w walce z niepłacącymi podatków wielkimi firmami zagranicznymi, bankami, korporacjami handlowymi. Na drugim biegunie te same polskie urzędy skarbowe nie zauważają problemu pracy na czarno ogromnej rzeszy imigrantów z Ukrainy, którzy także podatków nie płacą.

    To jest i zawsze był wybór polityczny, na pewno Autor to wie ale tego nie napisze. (Nie tylko) podatki służyły wyniszczeniu polskiej przedsiębiorczości w 3RP.

    Kontrowersja wokół 500+ to chyba również jałowe bicie piany.
    Nikt się nie zastanawia jaki model społeczny powinniśmy realizować, dokąd powinniśmy zmierzać. Gottfried Feder marzył o zapewnieniu każdej niemieckiej rodzinie robotniczej przyzwoitego lokum, dobrej pracy dla mężczyzny i kawałka ziemi do uprawy warzyw i owoców dla rodziny, gdzie kobieta miałaby codzienny dostęp do szczypiorku do obiadu. Polityka gospodarcza 3Rzeszy była przez pewien czas nakierowana na realizację tego celu. Były kiedyś w Polsce tworzone pracownicze ogródki działkowe, co pewnie było skutkiem realizacji wizji bardziej wzniosłej od rozważań księgowych. Dzisiaj nic takiego nie ma, jest tylko dyskusja czy 500+ jest dobre czy złe. Nasza myśl strasznie skundlała, więc efekty naszych rozważań również będą godne pożałowania.

Skomentuj JanusZ Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*