
Projekt nowoczesnego, mobilnego systemu kontroli i przeglądu stanu gaśnic na rynku katalońskim i hiszpańskim.
Autorami projektu są dwaj Polacy, którzy znaleźli w branży p.poż. niszowe miejsce do zagospodarowania. To niszowe miejsce wynika głównie z różnic zaawansowania innowacji informatycznych i odwagi ich stosowania.
Proste uzasadnienie projektu: zastąpienie tradycyjnego i archaicznego już sposobu kontroli nadzoru (papierowe dokumenty) systemem innowacyjnym. Wykorzystanie specjalnie do tego celu przygotowanych mobilnych urządzeń do odczytu i przeglądu.
Polska myśl. Cały system kontroli oparty jest na założeniu stworzenia specjalnego i oryginalnego oprogramowania informatycznego dla urządzeń mobilnych i bazy dla firm. Będzie wykorzystana wiedza i myśl polskich informatyków z polskiej firmy, z którą są już poczynione pierwsze, wstępne uzgodnienia informacyjne.
Dlaczego Hiszpania i Katalonia. Trzeba tu wymienić dwa aspekty. Pierwszy to rynek. Tylko w Katalonii jest około 90 firm zajmujących się wymianą i kontrolą stanu gaśnic, także ich recyklingiem. Szacuje się, że każdego dnia sprawdzanych jest w tradycyjny, papierowy sposób około 40-60 tys. gaśnic. Drugi z aspektów związany jest z twórcami projektu. Jeden z Polaków mieszka i pracuje w Katalonii od 9 lat. Od 7 lat pracuje w jednym z takich przedsiębiorstw. Poznał zasady funkcjonowania rynku, jego niszową specyfikę oraz konkurencję. Posiada bogate doświadczenie i znajomość mocnych ekonomicznie, ale i słabych punktów działalności. Istotnym elementem jest chęć bezpośredniego uczestnictwa w realizacji projektu, więc i przy odpowiednich uwarunkowaniach, przejście i czynne uczestnictwo w rozpoczęciu działalności i dalszej realizacji oraz rozwoju projektu. Drugi z Polaków mieszka okresowo w Katalonii i posiada doświadczenia zdobyte przy wprowadzaniu na rynek nowych produktów. Doświadczenia te pozwalają eliminować błędy i zagrożenia wynikające z pewniej specyfiki i odmienności od znanych nam i stosowanych zasad współpracy w Polsce. Ma doświadczenia prowadzenia działalności gospodarczej, marketingu, tworzenia organizacji, zarządzania i realizacji nowych projektów.
Cel. Jest rynek, jest pomysł oraz jest możliwość wykorzystania istniejącej niszy rynkowej. Sam projekt w swoim podstawowym założeniu jest niezwykle uniwersalny, a potencjał i możliwości zastosowań są niezwykle szerokie. Stworzenie polskiego projektu, który w perspektywie może być przykładem eksportu polskiej myśli technicznej i innowacyjnej. Nie tylko w Hiszpanii. To wstawienie „nogi w uchylone drzwi”. Potem trzeba je szeroko otworzyć i zająć na rynku dobre miejsce bo dlaczego by nie myśleć w perspektywie o kolejnych rynkach, o kolejnych polskich sukcesach – tych praktycznych i wymiernych.
Trudności i potrzeby. Jest chęć, jest wola, przygotowane są założenia, poczynione wstępne uzgodnienia, oszacowane koszty i założony potencjał zyskowności. W Polsce banki nie mogą być partnerem dla takiego przedsięwzięcia. Ważne są wyłącznie własne zyski. Brak materialnych zabezpieczeń finansowych, historii firmy i tego wszystkiego, co bankowi zagwarantuje zysk już w następnym miesiącu po udzieleniu kredytu. A realizacja projektu do rozpoczęcia sprzedaży musi potrwać około roku. Tylko przygotowanie i wykonanie niezbędnego oprogramowania to około 4-6 miesięcy. Marketing, testy programów, testowanie produktu z wybraną na rynku, zainteresowaną firmą to następne miesiące. Pierwsze zyski ? Minimum po roku. Dlatego też współpracą nie są zainteresowane Start-up-y, wymagają wkładu własnego i zysków po maksimum już 3-4 miesiącach, poza tymi przyczynami projekt jest zdecydowanie za skromny dla venture capital. Zakładany koszt projektu to jedynie ok 500 tys. zł. a nie miliony. Może byłoby łatwiej? Obecnie poszukiwany jest inwestor, partner, osoba lub firma chętna do podjęcia wyzwania, do zainwestowania w polski pomysł, w myśl innowacyjną i dobrze rokujący projekt biznesowy.
2,487 total views, 1 views today
Dodaj komentarz