
W ZWIĄZKU Z OSTATNIMI WYDARZENIAMI WE WŁOSZECH, GDZIE POWOŁANO WALUTĘ RÓWNOLEGŁĄ:
“Włosi tworzą nową “walutę”? “FT”: Salvini może rozsadzić strefę euro.” – (Gazeta.pl).
“Czy nowe włoskie “pieniądze” doprowadzą do rozpadu strefy euro?”- (Newsweek).
“Włochy chcą przechytrzyć Europejski Bank Centralny wprowadzając do obiegu drugą walutę.” – (Gefira).
MY PRZYPOMINAMY POLSKI PROJEKT WALUTY RÓWNOLEGŁEJ Z GRUDNIA 2017 R.
Założenie 3. moim zdaniem zawiera błąd.
Pieniądza, czyli długu jest koszmarnie dużo. Kiedyś próbowałem to oszacować i wyszło mi ok. 50 * PKB całej Ziemi.
Problem polega na zwykłej, ordynarnej kradzieży. Najwięcej pieniędzy zarabiają Ci, którzy produkują dobra pozorne lub szkodliwe. Sprawiedliwa dystrybucja i emisja przez bank centralny to mit. W skrócie będzie to działać tak:
ja produkuję marchewkę, ty emitujesz pieniądz i dajesz go komu chcesz. Nieroby dostają marchewkę, a ja – pusty pieniądz, który traci na wartości. Wyjściem jest identyfikacja dóbr pozornych i szkodliwych, zlikwidowanie przymusu ich nabywania (podatki) i konsekwentne wyplenienie kradzieży.
Na pierwszy ogień powinna pójść lichwa bankowa, biurokracja i wszelkie odmiany socjalizmu. Prawdziwa treść prawa do bezpłatnej opieki zdrowotnej i nauki brzmi: “państwo ma prawo zabrać Ci tyle pieniędzy ile zechce i wydać dowolnie małą część tego na służbę zdrowia i edukację”.
„W epoce niedoboru „jeśli ty coś zyskujesz, ktoś inny musi tracić”.
Nie zgadzam się z tym. Jeśli ktoś zyskuje, a drugi traci, to jest to grabież.
Jeśli jest nas 10 i mamy jednego kurczaka (epoka niedoboru) to albo go daję w prezencie i zyskuję skarb w niebie, albo go wymieniam za coś równie cennego (np. trumnę, bo teraz umrę z głodu), albo ktoś mi go zabiera i wtedy on zyskuje, a ja tracę.
To czy jest równowaga zyskuje-traci nie zależy od podaży dóbr, tylko od uczciwości.
Trzeba posłuchać “Pojęcia Podstawowe” Karonia!
Na Neon24 rozgorzała niezła dyskusja: http://asadow.neon24.pl/post/143329,pieniadz-rownolegly
Norweski poeta Arne Garborg powiedział, że można za nie „kupić jedzenie, ale nie apetyt; lekarstwa, ale nie zdrowie; miękkie łóżka, ale nie sen; wiedzę, ale nie mądrość; ozdobę, ale nie piękno; blask, ale nie ciepło; zabawę, ale nie radość; znajomych, ale nie przyjaciół, służących, ale nie wierność”
lub dosadniej „Korzeniem wszelkich szkodliwych rzeczy jest umiłowanie pieniędzy, a zabiegając o to umiłowanie, niektórzy (…) sami się poprzebijali wieloma boleściami” (1 Tymoteusza 6:10).
Warto podkreślić, że szkody powodują nie pieniądze jako takie, ale miłość do nich. Nadmierne koncentrowanie się na nich może nawet poróżnić przyjaciół i członków rodziny
To wszystko prawda.
Nas nie interesuje pieniądz sam w sobie, ale mechanizmy działania gospodarki. Pieniądz jest narzędziem, które powinno służyć człowiekowi, a nie nim władać. Nie powinien też być używany do okradania ludzi i całych narodów – tak jak się to dzieje w panującym obecnie systemie monetarnym kreującym pieniądz lichwiarski.
Cytuję:
“Nas nie interesuje pieniądz sam w sobie,….”
A to ciekawe. To niech mi Pan przelewa swoje uposażenie na moje konto.
Ja się uczę od żydowskich bankierów. Mnie , tak jak ich, pieniądz bardzo interesuje.
Jeśli zapewni Pan rzeczy, które są potrzebne mnie i moim bliskim do życia, to nie ma sprawy.
Właśnie, tak bardzo koncentruje się Pan na złu, któremu są winni Żydzi, że zaczyna się Pan do nich upodabniać.
Cytuję:
“Pieniądz równoległy emitowany jest przez NBP…”
No, to ja juz mogę z góry podziękować za taki pieniądz “równoległy”. Dzis juz każdy przedszkolak wie, że NBP nie jest polskim bankiem i należy do amerykańskich “żydów”. Najpierw drogi Panie należałoby powołać do isnienia prawdziwie Polski Bank Centralny (PBC), tylko wtedy oko saurona zaraz spocznie na nim jak na Syrii i Iranie. Ale myśl przewodnia jest dobra. W Szwajcarii świetnie sobie radzi waluta lokalna “vir” (i nie tylko)i tamtejsze banki centralne nie mają z nią nic wspólnego. Bo tylko wtedy ma to w ogóle jakikolwiek sens.
“Szef Europejskiego banku Centralnego (EBC) Mario Draghi skomentował to jeszcze w minionym tygodniu: Mini-BOTy (tak nazywa się je w skrócie – przyp. red.) to albo pieniądze, a w takim razie są one nielegalne, albo są to papiery dłużne i wtedy stopa zadłużenia (Włoch) wzrasta.”
Otóż, Czy ten dług (publiczny) w ogóle istnieje?
Tak! Ten dług istnieje na światowym rynku finansowym. Należy się on twórcom i właścicielom obecnego systemu pieniężnego.
Gwarancją do spłaty “długu publicznego”, są instrumenty finansowe na światowym rynku finansowym, zwane certyfikatami urodzeń ludzi, w posiadaniu w/w właścicieli. Certyfikaty urodzeń, są tworzone bez zgody ludzi na taki proceder. Nie pytano nikogo czy na to się zgadza. Informacja z ewidencji ludności, jest posyłana elektronicznie do Waszyngtonu DC, przez państwa, z z nadanym do tego celu peselem i sfałszowanym nazwiskiem i imieniem. (bo nieortograficznie, z dużymi literami)
Więc jak się potrafi udowodnić, że to jest przestępstwo, a rząd włoski powinien o tym mówić publicznie, to długu nie ma, tylko wręcz coś przeciwnego. Może nazywać to systemową bankową kradzieżą, państwowych zasobów przez prywatnych bankierów, ukrytych pod nazwami banków i korporacji. Wtedy dług prywatnego ich państwa Włochy, jest ewidencją wartości skradzionych.
W tej matrixowej teorii prawnej z prawem morskim, pieniądze w bankach centralnych, w zabiegu kupowania obligacji państwa, nie są kreowane z powietrza jak błędnie się to oznajmia, ale na podstawie wartości ceryfikatów urodzeń, osób rezydujących w prywatnym państwie.
Wystarczy więc, by politycy taką wiedzę oznajmili w naród, aby go oświecić. Poczynić rozporządzenia, by zaprzestać raportowania ewidencji ludności Włoch do Waszyngtonu DC i wymienić dowody osobiste na nowe, z własną inną nową numeracją. Oznajmić władzy światowej, że ludzie we Włoszech mieszkają na lądzie, a nie na statku morskim dryfującym po oceanie. Narodowe pieniądze Mini-BOTy uznać za legalną walutę narodową i ustalić kurs do euro, według zasad rynkowych. Np rozpoczynając z relacji kursowej 1:1. Zadłużenie długiem publicznym, uważać za wartości dóbr które należą się jeszcze Włochom od władzy światowej, na ten czas, aby mogli unormować swoją gospodarkę w nowych umowach handlowych, opartych o nową politykę, zmierzającą do tworzenia samowystarczalności państwa Włoskiego wg nowych stworzonych uwarunkowań. Czyli nic innego, jak prawdziwy Italo-exit i powrót do Europy z państwami narodowymi. Takiego czegoś im szczerze życzę.