Państwo to my!

Wszelkie boksowania nasze z rządem warszawskim, nie mają najmniejszego sensu.
Nic nie dają nasze protesty, akcje, petycje…
Szczepionki wprowadzone, CETA przyjete, GMO- droga otwarta, woda – sprzedana!
(to mały fragment listy zdrady i zaprzaństwa PiS i poprzedników).

Kopalnia Krupiński to jeden, choć ważny punkt nas mapie Polski,
gdzie dobra naturalne Narodu polskiego są oddawane globalnym korporacjom.

PAŃSTWA POLSKIEGO JUŻ NIE MA!

Albo inaczej: my, Polacy – nie mamy już własnego państwa!
Jakich liter mam użyć, lub z jakiej trybuny przemówić, by do Was to dotarło?
Nasze polskie ziemie są częścią erokołchozu, podzielone na tzw. Eroregiony (odsyłam do wikipedii).
Duże miasta w Polsce uzyskują coraz większą autonomię od centarli,
gdzie rządzą lokalne mafie pod nadzorem służb i loży.
Nie mamy granic państwa, nasz teren bez problemu penetrują korporacje i wszelkie typy spod ciemnej gwiazdy.
Amerykański generał, izraelski sierżant czy Ukrainiec Kramek,
maja więcej do powiedzenia niż naczelnik, premier czy prezydent.
Do Polski płyną śmieci z całego świata, zarówno te, co kupujemy w marketach i te, co płoną przywiezione do utylizacji.
Nie mamy własnej armii, lecz okupacyjne wojska Uzraela, rzekomych obrońców pokoju i demokracji.
Nie mamy własnego prawa, Konstytucja stała się książka beletrystyczną, ostatecznie zdetronizowana Traktatem Lizbońskim.
Nowe regulacje prawne (dyrektywy, międzynarodowe umowy, ustalenia komisji) zapadają poza Polską,
Nasz Parlament jest miejscem sporów politycznych (taki teatr dla gojów),
równie dobrze tę rolę spełniłoby kilku studentów prawa, by przetłumaczyć te “dyrektywy” z angielskiego na nasze.
Zamiast praw, mamy ciągle nowe, niekończące się zakazy, nakazy i ograniczenia wolności osobistych.
Nie mamy naszego rządu. Co cztery lata w kraju nadwiślańskim rozgrywa się przetarg,
na partię-spółkę z nieograniczoną nieodpowiedzialnością, która najlepiej będzie zarządzać,
zasobami naturalnymi i ludzkimi w imieniu i na rzecz okupanta.
Nie mamy polskiego sądownictwa. Władza sądownicza to ostatnia trwała spuścizna po komunie;
jedyna taka: niewybieralna, niezmienialna, ponad prawem i społeczną kontrolą;
odpowiedzialna w głównej mierze za ten cały burdel, jaki nas otacza.
Nie mamy polskiego, suwerennego pieniądza; jest on kreowany jako dług w bankach komercyjnych.
Narodowy Bank Polski nie jest ani bankiem, ani polskim; to instytucja niezależna od rządu, Parlamentu, prezydenta,
choć zależna do Banku Światowego i od Banku Rozrachunków Międzynarodowych w Bazylei.
Nie mamy polskiego przemysłu, handlu, rolnictwa, nawet sieci energetycznych....
ALE MAMY SIEBIE, JESTEŚMY NARODEM, POLSKIM NARODEM!
Choć podzieleni, skłóceni, manipulowani i inwigilowani, stanowimy siłę i nadzieję, dla Polski i świata.
Przez pamięć naszych przodków, od tysiącleci tu, na tej ziemi; przez wzgląd na naszą dumą historią, kulturę,
ze względu na fakt, że Dobry Bóg podarował nam wyjątkowo cenną działkę na planecie Ziemia,
potrzeba nam jedności, mądrości, wytrwałości i wiary, by tą naszą rzeczywistość poukładać tak, jak należy.
To wcale nie jest trudne, jeśli potrafimy sobie zaufać i mieć na względzie Dobro Wspólne,
a nie egoistyczną karierę  w Nowym Światowym Porządku – NWO.
Ta droga do normalności zaczyna się od wyborów samorządowych!
Dlaczego o tym nie mówimy, dlaczego się nie przygotowujemy,
czemu znowuż mamy iść na głosowanie,
na jedynie słuszną partię??? (bo nie stworzyliśmy dla siebie alternatywy?)
Czy nas, Naród polski – nie stać na to, by choć raz dokonać prawdziwych wyborów?
Jan Sposób

 

 

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*