
UE na sposób socjalistyczny, poprzez administracyjne regulacje, chce zlikwidować problem nie likwidując przyczyn, a jedynie skutki. Przypomina to leczenie objawów a nie przyczyn choroby. Leczenie przyczyn uderzyłoby w interesy korporacji. Ale tak się nie dzieje, co świadczy o tym, kto rozdaje karty i kto komu służy – bo to UE służy korporacjom udając aktywności.
https://youtu.be/XHuFW_aNCEo
Kto w istocie rządzi w UE?
Pozorowana walka z postarzaniem produktów (1 X 2019 r. weszła dyrektywa “Prawo do naprawy”, mająca wyeliminować celowe postarzanie produktów)
Pralki, lodówki i telewizory mają działać dłużej. „Prawo do naprawy” weszło w życie 1 X 2019 r.
Dyrektywa „Prawo do naprawy” weszła w życie. Uchwalone przez Komisję Europejską przepisy mają wydłużyć żywotność sprzętu AGD i RTV, a w przypadku usterek, ułatwić ich naprawę – donosi serwis antyweb.pl. (…)
Zgodnie z nowymi przepisami, producenci sprzętu AGD i RTV, będą musieli udostępnić technikom informacje dotyczące naprawy poszczególnych urządzeń i ich podzespołów oraz części zamiennych. W przypadku pralek w ciągu siedmiu lat, a lodówek i zamrażarek – dziesięciu.
Potencjalna naprawa musi być również na tyle nieskomplikowana, aby można ją było przeprowadzić przy użyciu dostępnych narzędzi i jednocześnie nie uszkodzić urządzenia.
Prace nad wprowadzeniem dyrektywy trwały od kilku lat. W porównaniu z grudniową wersją, nowymi przepisami objęto także telewizory i serwery. Dyrektywą nie zostały objęte za to smartfony.
Regulacje mają na celu uniemożliwić producentom celowe skracanie prawidłowego działania sprzętu AGD i RTV, a także zachęcić kupujących do naprawy sprzętu, zamiast kupowania nowych produktów. W opinii unijnych urzędników, dyrektywa ma także zwiększyć konkurencję wśród producentów.
MKaz
Źródło:
2019-10-02 10:20
Przypomina mi się powiedzenie z czasów PRL, że socjalizm bohatersko zwalcza problemy, które sam stworzył – w tym wypadku problemy zwalcza brukselska biurokracja, która jest uosobieniem nowej formy socjalizmu – socjalizmu korporacyjnego, w którym jądro władzy dzierżą korporacje, a najpotężniejsze z nich to korporacje finansowe i banki, które mają monopol na tworzenie i dystrybucję pieniądza. To lichwiarski kapitalizm stanowi prawdziwą władzę. Tworzy on pieniądz w postaci oprocentowanego długu, który zatruwa krwioobieg gospodarki. Brukselscy najemnicy udają, że walczą z coraz dotkliwszym dla społeczeństw problemem usprawiedliwiając przy okazji swoje istnienie.
KONSEKWENCJE DLA PRODUCENTÓW I KONSUMENTÓW
Koszty kredytu (odsetki) zjadają zyski producentów, te nie mogą bowiem posługiwać innym pieniądzem niż pieniądz bankowy. Można ratować się podnoszeniem cen, ale szybko pojawi się bariera popytu.
Nie można bez końca podnosić cen, ponieważ są one i tak wysokie z powodu zjawiska kumulowania się odsetek w łańcuchu produkcji i dostaw, co daje finalny efekt w postaci 30 – 70% udziału odsetek w cenie końcowej.
Jednym z rozwiązań, które odrabia zjadane przez pieniądz dłużny odsetki, jest zwiększenie częstotliwości sprzedaży, czego warunkiem jest sztuczne postarzanie produktów, czyli celowe skracanie ich żywotności lub zastępowanie produktów wielorazowego użytku przez jednorazówki. Wtedy konsument zmuszony jest częściej wymieniać produkty na nowe. W dużych firmach powstały nawet specjalne działy zajmujące się postarzaniem produktów.
Jest to forma grabieży wymuszanej przez system, gdzie głównym poszkodowanym jest konsument, który w dłuższym przedziale czasu płaci więcej niż powinien. Odbija się to negatywnie na budżecie domowym, co jest jedną z przyczyn istnienia głodu monetarnego (40% różnicy między wydatkami a dochodami obywateli).
Przykładami masowo postarzanych produktów są: samochody, drukarki, lodówki, pralki, żarówka, buty.
KONSEKWENCJE DLA ŚRODOWISKA NATURALNEGO
Zwiększanie częstotliwości produkcji towarów oznacza ogromną nadprodukcję w stosunku do potrzeb. Ta z kolei powoduje tworzenie gigantycznej ilości odpadów i śmieci zanieczyszczających środowisko i generujących zwielokrotnione koszty utylizacji, które są, w przeciwieństwie do zysków, uspołeczniane. Utylizuje się nawet nowe niesprzedane produkty, np. samochody, ponieważ obniżenie cen zmniejszyłoby dochodowość całej sprzedaży. Unieszkodliwianie odpadów, np. elektroniki czy żarówek, jest bardzo kosztowne i uciążliwie. O tym się nie mówi, ale mówi się o emisji CO2, bo jest to w interesie korporacji – osłabienie konkurencyjności gospodarek narodowych, które mogą swój rozwój oprzeć na tanich surowcach i energii. Na tym polega ekologiczna hipokryzja korporacji i UE (socjalizmu korporacyjnego).
Drugim poważnym skutkiem jest rabunkowa eksploatacja zasobów i bogactw naturalnych. Realna gospodarka musi bowiem, poprzez nadprodukcję doganiać rosnący wciąż dług i koszty jego obsługi. A dług ma to do siebie, że może tylko rosnąć i rośnie w postępie geometrycznym. Im szybszy rozwój, tym większy dług. Będąca jednak bazą realnej gospodarki natura nie odnawia się w postępie geometrycznym, a w zasadzie nie odnawia się w ogóle. To wszystko prowadzi do obsesji oficjalnej ekonomii na punkcie wzrostu PKB.
PODSUMOWANIE
Tak więc biurokratyczna UE na sposób socjalistyczny, poprzez administracyjne regulacje, chce zlikwidować problem nie likwidując przyczyn, a jedynie skutki.
Przypomina to leczenie objawów a nie źródeł choroby, jak wiadomo nieskuteczne. Leczenie przyczyn uderzyłoby w interesy korporacji. Gdyby tak się stało, byłby to dowód na prawdziwą władzę UE. Ale tak się nie dzieje, ponieważ UE służy korporacjom stwarzając często zasłonę dymną pozornej w istocie aktywności.
Na głębszym poziomie zjawisko odbywa się wg sprawdzonego schematu powiększania dominacji grupy trzymającej władzę:
stwórz problem – wywołaj reakcję – zaproponuj rozwiązanie.
Rozwiązanie zawsze wzmacnia system, narzuca nowe koszty i ogranicza wolność jakiejś grupy społecznej lub całego społeczeństwa – oczywiście w imię szczytnych haseł (np. demokracji, bezpieczeństwa, sprawiedliwości, czy też wolnego rynku).
Piotr R. Jankowski
Dodaj komentarz